nie martw się Mamo
powiedz mi Mamo co tu wygrałaś
że na tej wiosce zostać chciałaś
masz lichą ziemię otwarte ręce
stracone zdrowie dla nas twe serce
wiem że nas bardzo kochałaś nie
opuściłaś przy nas wytrwałaś
martwisz się o to o tamto
zbiłem ja deski i wystrugałem
spałem na nich ale przetrwałem
ja się nie martwię że na nich spałem
i że łazienki ja też nie miałem
nie chcę ja Mamo stracić
zdrowie chcę szukać szczęścia
w książce na studiach
nie martw się o mnie wcale
żyję z kredytu studenckiego radę daję
popatrz posłuchaj mnie Mamo
sadzisz truskawki groch
siejesz nasiona
wyrywasz chwasty nie masz wiele
a ja wyrywam ciałem i duchem
do pizzerii wpadam ja zuchem
biorę gitarę mikrofon
przygrywam śpiewam uparcie
cztery godziny na tydzień
mam za co kupić
następne cztery kupuję buty
w akademiku gotuję zupy
mam tyle myśli nadziei skrytych
jestem ja nimi cały uwity
może te zwykłe czarne czy białe
przybiorą nici na moją chwałę
Komentarze (7)
(*)
wzruszające jest czytać coś , czego się
doświadczyło...
Jesteś cudowną mamą a Twoje dzieci są dobrze wychowane
tworzycie wspaniałą rodzinę...gratuluję aby tak zawsze
było z uśmiechem:)
Bierz z życia,to co się da, a mama na pewno będzie
dumna..:)
pięknie opisałeś szacunek i miłosć do matki,która
napewno sie martwi czy sobie poradzisz..ale radzisz
sobie świetnie/+/ładny,powodzenia
wiersz nasycony miłością i szacunkiem do matki ,nie
chcesz by się martwiła -wiesz że nie może dać
pieniędzy.."sadzisz groch-----nie masz wiele" dlatego
zapewniasz ją i uspakajasz ..."mam za co
kupic"..-pięknie
Ładnie z milościa i podziwem o mamie, która całę życie
ciężko pracoiwała i została na wsi. Ty chcesz
studiować i uczyć sie aby lepsze mieć życie - tak
trzymaj a wiersz
bardzo mi się podoba +