Nie módl się o cud...
Dla wszystkich, którzy trwają i chcą trwać...
Klęczę
na zimnej, kamiennej posadzce.
Płaczę
gorzkimi, słonymi łzami.
Ściskam
w dłoniach różaniec.
Wierzę,
jeszcze wierzę...
Wiem,
że to nic nie da.
Dość już sił
i wiary za mało
żeby trwać...
Toczą się
po tej posadzce
korale różańca.
Zrozumiałam:
modlitwa to za mało.
Zrozumiałam:
chęć nic nie da.
Zrozumiałam:
cuda nie istnieją...
Dodano: 2006-06-11 15:01:18
Ten wiersz przeczytano 399 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.