nie mogę spać
wyjadłam trochę szprotek
z lodówki
włączyłam internet
pamiętam
wracałam nocnym
księżyc był odwrotnie
on tak od pełni
zbyt jasny na niebie
a smog już się zadomowił
gdy w pracy awaria
i przymusowe wolne
na łóżku z boku na bok
już dłużej nie mogłam
dopiero czwarta dziesięć
zwykle pracuję do piątej
to nie przyzwyczajenie
czy rutyna
to on
czemu tak jasno świeci
bezgłośnie krzyczący księżyc
autor
Ajsza Munawwar
Dodano: 2017-02-17 04:18:35
Ten wiersz przeczytano 689 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
dobrze chociaż że nie chodzisz
jak lunatyk nocą
bo byś widział jak na niebie
też gwiazdy migocą:)
Pozdrawiam:)
Pozdrawiam serdecznie +++
Też spać nie umiałem i różne myśli układałem a do 4:15
czytałem na beju. Trochę dłużej, gdybym tu był i bym
od razu przeczytał Twój wiersz. Ważne, że wolny czas,
także ten nocny jest właściwie spożytkowany.
bezsenność bywa koszmarna
To prawda księżyc, ma coś w sobie...
Ciekawie...
:)
Pozdrawiam!
Pozdrawiam
Jedni nie mogą zasnąć a ja nie mogę spać, bo jestem w
pracy do rana xD Fajny wiersz :) Pozdrawiam serdecznie
+++