Nie nawidze....
***
Kiedy okazało się że to co do tej pory
było....
Lecz było zakazanym owocem, które kazałeś
mi zniszczyć...
Ja robiłam to... by nie zostać sama....
A gdy już to straciliśmy oboje....
Miałeś mnie kotku daleko w d...e wiesz jak
to boli...
Nie nawidze cię za to...
Kiedy cie widze jest mi niedobrze...
Mam ci za złe wszystko co wtedy się
wydarzyło...
Sprowokowałes i kazałes mi zabić...
To co miedzy nami istniało.....
Z kazdym dniem słońce nienawidze cię coraz
bardziej...
I nie wiem czy będę kiedyś w stanie...
Wybaczyć i zapomnieć??....
Gdy wtedy Cię potrzebowałam
najbardziej...
Powiedziałeś że nie masz czasu...
Ze masz ważniejsze sprawy...
A powiedz mi chociaż teraz...
Co wtedy było ważniejsze... Co...
Ze zostawiłeś mnie samą...??
Lecz przyszedłeś po moich esemesach.... ale
z łaski.... pamiętasz strasznie się
śpieszyłeś do kolegów...
NIE NAWIDZE CIĘ ZA TO....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.