nie nie jestem chora
niepotrzebnie się martwisz
cierpię raczej na przewlekłą
utratę pasji życia
każdy krok wprzód cofa mnie
do narodzin
tak bardzo nie chcę wyjść na świat
zaciskam powieki i drę się
wniebogłosy
by zagłuszyć świadomość
że znowu mam istnieć
gdy otworzę oczy będę tu przynależeć
jak do obrazu
kropla farby
z której rozmaże się postać
wolę wystawiać twarz do słońca
w innej galaktyce
opalać na błękit przezroczystą maskę
zachować kontury nikogo
zakryta innym niebem
jestem niewidzialna dla przyszłości
Komentarze (46)
Jestem pod wrażeniem wiersza
Fantastyczny wiersz. Dialog z odbiorcą i obrazowanie
emocjonalne na najwyższym poziomie.
... bardzo lubię gdy Twoje wiersze mają tytuł. Ten
jest bardzo dobry i ładnie koreluje z całą treścią, a
nie tylko jest uzupełnieniem wstępu.
Jak zwykle bardzo dobry i przejmujący utwór. Brawo
Wando... :-)
Ucieczka przed "tu i teraz"?
Podoba się.
Pozdrawiam
hipoentroficznie
Ach jak podoba mi się ten stan bycia i nie bycia.
Takie lekkie czucie siebie i pragnienie bycia wolną i
indywidualną duszą. Śliczny wiersz. Pozdrawiam.
Twoje wiersze płyną w moich żyłach...
Tak!
Cokolwiek się wybiera, dobrze mieć pewność absolutną
aniżeli coś na kształt "zdaje mi się" :)
Pozdrawiam z uznaniem dla poetyckości przekazu :)
Wspaniały wiersz, nie bede rozpisywal sie dlaczego,
klaniam sie z unzaniem:)
Witaj Wando.
“Utrata pasji życia”, - tak wiele mówi, że komentarz
nie jest potrzebny.
Bardzo refleksyjny wiersz, zatrzymuje przekazem, aż
zabolało.
Pozdrawiam serdecznie.
Zatrzymałaś wierszem.
Pozdrawiam:)
Wiersz zatrzymuje refleksją i puentą, pozdrawiam
ciepło.
Miałam niedawno podobny sen, po obudzeniu, widmo mojej
duszy się podniosło, a ciało nie chciało wstać. Moja
dusza obróciła się i kiwnęła głową - wstawaj! Mam
jeszcze coś do zrealizowania tutaj, planów nie znam...
Bardzo Ciekawie napisane.
Pozdrawiam :)
*apatii/ :)