Nie odsuwaj rąk gdy żarem płoną
Mówiłem, mówię i będę powtarzał
ładnie tobie w niebieskim
jakby niebo przyszło do mnie
kolor się rozniebieścił
jak dwa oceany spokojne
Dziś znowu jak każdego dnia
jestem w gości
by z za firan rzęs dotknąć nagości
Nie uciekaj tam wysoko ponad
nie nadążam mam już wiele lat
Zostań i tylko te oceany przymrużaj
już wiem jak wygląda raj
nie odsuwaj rąk gdy żarem płoną
gdy ciała wiecznym niedosytem
Ponętny dekolt, plecy
ubarwione piegami
całuje gdyż jesteśmy sami
szepty, uśmiechy oddechy szybkie
Wchodzę w twoje życie pięknymi słowami
ślad pocałunku -usta wrażliwe
jestem bliski, odległy
niezbadany
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (1)
Ciepły wiersz, podoba się :) Pozdrawiam serdecznie +++