I nie opuszczę cię aż do śmierci
Na seledynowym dywanie
Gdzie kolców tysiące
Bajecznie kolorowa
Zagryza wargi ściskając zębami
Pomiędzy błękitnym potokiem
A wściekłymi myślami
Układa diamenty
Już nie wie po co
Na białych nogach
Brudne kolana
W różowych pończochach
Zadają pytania
autor
aTOMash
Dodano: 2018-03-06 16:53:31
Ten wiersz przeczytano 1528 razy
Oddanych głosów: 82
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (29)
@matbusz
To nie moje słowa, to peela, pozdrawiam.
_wena_:)
Zapewne masz racje, nie sprawdzalem:)
łatwo powiedzieć trudniej wykonać
pozdrawiam :)
Agrafka;)
Widzi swój ślub i przysięgę małżeńska.
Pozdrawiam
Chciałam po prostu powiedzieć, iż niejednoznaczności
zdecydowanie są warte uwagi. Pozdrawiam
Witaj! Ciekawie przeczytać w dzień kobiet. Nie do
końca wiemy, jak zinterpretować tę sytuację i o to
chodzi! Gdy ona pyta - zastanawiam się - co ona widzi?
Może w tym odpowiedź tej zagadki...
„ I nie opuszczę cię aż do śmierci ” i jesteś pewien
swoich słów? Z plusikiem pozdrawiam
Dziękuję bardzo wszystkim za poczytanie i komentarze,
kłaniam
się.
Witaj Tomku:)
Mam niejasne uczucie,że lepszy niż poprzednie:)
Pozdrawiam:)
Przyznam, że mnie zaintrygowałeś. Trudny w odbiorze
wiersz, ale o to chyba chodzi w prawdziwej poezji.
Pozdrawiam serdecznie :)
Im większa miłość tym więcej niepewności i pytań.
Miłego dnia:)
Wodzisz za nos... ;]
Po zmianie koloru z bosej rusalki stała się gwiazdą w
szpilkach... Jeszcze jakbyś te różowe pończochy... :)
Tylko czemu ta śmierć jest taka rychliwa? ciekawy
wiersz. + i Miłego dnia.
Przyrzeczenia nie zawsze można wypełnić...od upadków
bolą i kolana, czasem nie ma się siły już podnieść...
pozdrawiam ciepło