I nie opuszczę Cię aż do śmierci...
czuwała wytrwale przy jego łóżku
pot ocierała płynący stróżką
od trzech miesięcy prawie nie spała
trzymała za rękę i pocieszała
że będzie szczęśliwa dała mu słowo
jednak czy można żyć z serca połową?
wierzyła, że wróci mu jeszcze życie
umarł w trzydziestą ich ślubu rocznicę
Odszedł wczoraj po długiej i ciężkiej chorobie.Miał 52 lata.Zostawił żonę i trójkę dzieci.Pani Zosiu, nie jest Pani sama..
autor
Poszukująca
Dodano: 2011-02-22 16:28:59
Ten wiersz przeczytano 715 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Piekny,wzruszajacy wiersz.On juz spokojny,ona
musi zyc.+++
Choroba i śmierć osoby bliskiej to największe i smutne
przeżycie, wyrazy współczucia posyłam .
Szczerze współczuję!!!
wzruszający, poruszający i bardzo smutny wiersz...
dobrze, że pani Zofia, ma obok życzliwych ludzi (a
dusza jej męża odpoczywa już na Niebieskiej łące)
Tylko pomilczę w odpowiedzi. Nikt nie zna swojej
godziny ostatniej.