Nie otworzę oczu...
Ach, bodajże jedną chwilę
racz mi podarować Panie,
spoglądając w oczu błękit
niech me serce zmartwychwstanie,
Więc uchylam wspomnień wrota
i wśród blasków, barw i cieni
jest horyzont gdzie jaśniejesz
stojąc znowu w naszej sieni...
Nie wiem czy to polne maki
czy też róże kwitną w koło,
może łąka twojej chustki
gdy w nią co dzień tulisz czoło.
Jakże słodki ten twój obraz
jesteś taka piękna, jasna.
nie otworzę oczu, powiek,
nie chcę żebyś znowu zgasła.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.