nie pamiętam Twojego imienia
było sobie nie kończące się na tak
podwiązki strumyka zgubionej w poszyciu
gdzie wiewiórki zdyszane biegną pod słońce
tocząc ku nocy pioruny kuliste jałowców
gdzie budzą się kształty niedźwiedzie
szepty szmery nazwane
owady poezji
i już kowal bezskrzydły zaplątuje się w
mrok
obok dziwaczka widłogon spuszcza z tonu
bo nagi wioślak płynie z księżycem do
wycinki sierpianki
stary warcabnik gra w szachy z pędrusiem
a na planszę wychodzi rohatyniec nosorożec
zażartka
zbrojec dwuzębny
było - nie było
wszystko nagle nieważne
zatonęły imiona i szepty
jak chleb nad ranem w śnie
głodnemu na myśli
---
http://tinyurl.com/k6ocdys
Komentarze (27)
dzisiaj bedzie krotko. ubylo ze mnie wrazliwosci. u
innych ja widze u siebie przestalam.
wiec szukam inspiracji, a gdzie moge znalezc tyle
liryzmu w kazdym slowie jak nie u ciebie...
wiec cie czytam, chociaz nie wiem czy zostawie po
sobie slad.
dzisiaj nie chce sie zastanawiac co czuje po
przeczytaniu ale nad tym jak ty sobie radzisz z
tematami.
uwazam ze jestes jednym z lepszych.
pozdrawiam Yellow:)
refleksja jakże wnikliwa
i gra słów - oczywiście na tak
Witam jeszcze raz w kolejny u(f...)palny dzionek :)
Krzysztof Kwasiżur - Wszyscy nimi jesteśmy. Stąd taka
różnorodność wierszy i poglądów :)
Malania - Ładnie interpretujesz. Coś, co było już
nazwane (powiedzmy: "Kocham cię"), a najgłębsze
uczucia oswojone przez rozum, znów stało się
bezimienne i bezosobowe. Zatonęło w snach.
Karl - Ciekawy dylemat powstanie: uwierzyć poecie, czy
politykowi? ;)
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!
już dzwonię do Niesiołowskiego
i sprawdzę
Fucha nie przejdzie a tak na marginesie...
zbrojec dwuzębny śmiesznie musi
wyglądać jak się śmieje
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo na tak:) Pozdrawiam.
Hmm... zastanawiające! Uszanowanko :))
Odebrałam, jak wspomnienie dawnej, niełatwej miłości.
"nie pamiętam Twojego imienia", ale w pamięci zostało
to, co bolało.
Aranku widzę, że /delikatnie ujmując/ minęłaś się z
prawdą twierdząc, że łysego wysłałaś do mnie - dowód
powyżej:)))
A same nazwy to poezja...
A żeby dostrzec znaczenie, trzeba nosić w sobie poetę.
Sorki - gadam jak Kenaj:)
Piękna gra słów i jeszcze poznałam owadzie
nazewnictwo/chyba/
niekończące się na tak:))))
doskonały przekaz wcale niełatwego życia i
towarzyszącym zjawiskom.
"Jeszcze - Jednak "było" a "było sobie" tworzą
rozmaite
sensy."
Dlatego nie znoszę się za to, co mam do powiedzenia :(
Zawsze otwieram u Ciebie linki, bo świetnie
harmonizują z tekstem, a nawet czasami podszeptują
interpretację, tak więc linka do tej piosenki, też
już przy pierwszym czytaniu, tylko Twój wiersz mnie
tak pochłonął, że nic nie napisałam. Tak mogę śmiało
posłuchać czytając tę moją.
Wróciłam do "lipy" z komentarza i jakiś przewrotny
chochlik mnie zaniepokił... :)
Bardzo na tak. Pozdrawiam
Zefir - Dziękuję :)
Aranko - ależ dziękuję, bo "i" przed "wszystko nagle
nieważne" można było śmiało usunąć. Dzięki temu można
teraz czytać ten trójwers tak:
było wszystko nagle nieważne
nie było wszystko nagle nieważne
Te dwie możliwości zachodzą zawsze jednocześnie, poza
nami.
Jak miłość, która jest ale jej nie ma, bo sami nie
mamy na nią wpływu.
Pozdrawiam serdecznie! I zwróć uwagę na linka do
kołysanki. Prawda, że nastrój pasuje także do
dzisiejszej Twojej? A tutaj są słowa i tłumaczenie:
http://tinyurl.com/p5o5o7e