Nie pierwszy...nie ostatni
Zrobiła swoje!
Jak zwykle
Bez skargi
Zrobiła swoje!
Z uśmiechem
Na twarzy
Zrobiła swoje!
By odejść
Na zawsze
Kiedy stał się już tak silny
Aby móc to znieść
I choć z daleka...
patrzyła
I choc z oddali...
słuchała
Nadzieją serce karmiła...
On patrzył w przód
Nie wstecz
Nie pojął
Że ona go takim stworzyła
Zaparł się serca swego
Całkiem męska rzecz
Do kresu swoich dni Po całym Bożym świecie Będziesz Jej cienia szukał Lejąc gorzkie łzy Bo nikt szczęśliwym nie był Gdy serce swe oszukał Jak możesz ślepo wierzyć Że pierwszy będziesz TY ?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.