Nie podniesiony kluczyk
W samotnych spacerach często znajduje srebrne klucze, których nikt nie podniósł. Może dziś spotkam Barbórkę
Znam to uczucie, nie jest mi ono obce
Zawsze występuję w rozterce , w miłosnej
trosce
Głośno wołałaś ustami w gniewie precz!
wynocha!
a twoje zakochane serce szlocha
Zatrzasnęłaś przed nim ciało
wypuściłaś na wolność serce
bo ono prawdziwej miłości chciało
coraz więcej i więcej
Odwieczność i krańce świata
miłość to szelmowskie uczucie
ono najczęściej się chyłkiem skrada
Do jednych przychodzi i na zawsze
zostaję
Innym tylko kamieniste rozstaje
Wyrzuciłaś ku niemu miłości klucz
krzycząc, furiat!
tą scenę na oczy widziałem
wzięłaś rozpęd , klucz jak ptak w
powietrzu
srebrem fruwał
Upadł tak szczęśliwie jakby ptaszek
fruwał
pod jego nogami się turlał
Wiem, że go z namaszczeniem podniesie,
odwróci się i go tobie odniesie
Życie mnie nauczyło że klucz miłości od
niego odbierzesz
a usta twoje zakochana dziewczyno,
uśmiechnięte
jak otwarte serce w podzięce, w ofierze
Jak aktorka na scenie, ukazałaś swoja złość
na niego
co to da skoro czekasz
i czekać będziesz na tego łotrzyka złego
Za oknem biała zima zakrywa dachy domów
W twoim sercu dziewczyno ciepły maj
Widzę ciebie znów w jego ramionach
Wymarzę z pamięci ten rzut klucza ku
niemu
Nie powiem o tym nikomu
Autor:slonzok knipser
Bolesław Zaja
Komentarze (5)
Ja zgubiłam wprawdzie klucz, ale nikt jeszcze we mnie
nim nie rzucał!!
Wiersz piękny++++++
Pozdrawiam serdecznie! może rzeczywiście dzisiaj
spotkasz Barbórkę, tego Tobie życzę:)))
Sugestywny obraz w tym wierszu :)
To zapewne jakiś facet- bałaganiarz z dziurawą
kieszenią w spodniach zgubił klucz od mieszkania i
teraz biega wokół domu.
mam nadzieję że kiedyś odzyskasz ten klucz, życzę Ci
tego:) a jak nie to...wytrychem;)
Ładny wierszyk -a o prawdziwą miłość
walcz....pozdrawiam :)