nie w porę...
nie w pore przyszlas milosci okrutna..
zatruwasz swa slodycza gesty takie
cieple..
rzesy jak firanki utrzymuja wciaz lzy pod
powieka...
nie w pore przeznaczenie splotlo nasze
drogi..
zar ogarniajacy wszystko pali moje
mysli..
wspomnienie o tobie dusi mnie
namietnie..
nie w pore trawiasty kolor oczu wbil sie we
mnie uparcie...
omdlewam z tesknoty za dotykiem
chlodnym..
goraczka mysli zabija mnie powoli..
czekam ...nie w pore... przyjdziesz z
blaskiem ksiezyca w ta ostatnia
noc...czekam
Komentarze (2)
Na prawdziwą miłość każda pora jest dobra. Nawet gdy
zostało już ostatnie pięć minut ... Wiersz napisany z
dużym uczyciem.
A jeśli przyjdzie i....zostanie?....
bardo smutny....