Nie potrzebuję
jedzenia bogów
wszystkich odcieni różu
i marmuru
Nie potrzebuję wiedzy
kto umarł
naocznych świadków zdarzenia
lepkich myśli miłości
elektrycznych rewolucji
i powtorzeń
na nic mi
pokarm z bezruchu
zgon w sercu
przekrwiony
wzrok
Nie chcę tracić
młodości na próżną
niewłaściwą wiarę
śmierci to problem
czy w szpitalnej bieli
zbadam chłód metalowych łóżek
i zasnę przy dialogu
dzieci głupich
lepiej mu żyć w kalectwie
niż umrzeć z banału
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.