Nie powiem Ci kim jestem
Tak, to prawda, czasem piszę
Znikam wtedy, spadam w ciszę
Wieczną, wierną i natchnioną
ciepłym spokojem wypełnioną
I jest tam jeszcze coś
Może przedmiot, może ktoś
Nie pytaj, nie odpowiem Ci
Sam tego nie wiem i nie zależy mi
Nie chce badać, szukać, poznać
Chce jedynie czuć i życia doznać
Czuć głęboko, tak najgłębiej
Kochać pięknie, tak najpiękniej
I pisać ...wiernie, tak ...najwierniej
A Ty chcesz to czytać, nie mój drogi
Zbyt odległe nasze drogi
Lecz Ty żądasz, szantażujesz
bym Ci dał swe wiersze nakazujesz
Nic Ci nie dam, niczego o mnie się nie
dowiesz
Nie wpuszczę Cię do mego świata, cokolwiek
powiesz
Nie dotkną Twe nieczułe oczy mej
skrwawionej duszy
Żaedn Twój gest, słowo niczego w niej nie
skruszy
Ona wie dobrze, chociaż zagubiona, do
szaleństwa zakochana
Wie dobrze, którędy się przemknąć,
niesłyszana, niewidziana
Tam gdzie "skrzydlaty motyl" lata
I "blondyneczka" wspaniała, jak gołąb
skrzydlata...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.