Nie przychodź...
Nie przychodź gdy
śpię...
Powieki
ciężkie jak ołów
gniotą czas.
Mroczny dzień
ukazuje dno.
Rozchyla wrota.
W szczelini
blask nocy
rozpłata ciało.
Duch
w desperacji
wpływa
prosto
w gardziel
zachłannego powietrza.
Jak paralityk
oddaje się ciszy.
Nie przychodź kiedy śpię...
Bo wtedy
śmierć jest trupem...
autor
Symfonia Grozy
Dodano: 2004-07-05 19:43:44
Ten wiersz przeczytano 422 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.