Nie pytaj mnie czemu mewy krzyczą
To dla wszystkich ktorzy stracili kogoś bliskiego.
Było ciepłe lato,
morze Ja i Ty.
Zachody słońce odbijały się w naszych
oczach.
Wieczorami tuliliśmy się do siebie,
choć słońce prażyło niemiłosiernie.
Trzymałeś mnie za rękę,
nie puszczając nawet na minutę
bojąc się, że mnie stracisz.
Nad naszymi głowami mewy latały,
krzycząc nam o miłości naszej.
...........................................
...............
Minęło lato i umarłeś.
Znowu jestem nad morzem.
Wspominam chwilę spędzone tego lata z
tobą.
Czemu odeszłeś?
Boże czemu go zabrałeś?!
Wieczory zimne są bez niego,
nikt nie trzyma mnie za rękę.
Boję się, że ucieknę
sama niewiedząc gdzie.
Zachody słońca wyblakłe są w moich
oczach.
Rozmawiam z nim sam na sam jak nikt
niewidzi.
Wiem, że to obsesja,
ale tylko to trzyma mnie przy życiu.
Nic nie jest takie jak w to lato,
bo umarłeś.
Więc nie pytaj mnie,
czemu mewy nadal krzycza...
Śmierć jest końcem nawet najpiękniejszej, najsilniejszej i najprawdziwszej miłości:(
Komentarze (1)
Wypada mi tylko pomilczeć... zbyt dobrze znam ten
temat. Pozdrawiam B.G.