Nie robię ci na złość
Chociaż nie mówię nic do ciebie
Gdy w domu jesteś niczym gość
Choć się gotuje wszystko we mnie
To ci nie robię nic na złość
Chociaż cię mijam jak powietrze
Nie słucham kiedy mówisz coś
Chociaż się wcale nie uśmiecham
Nie robię wcale ci na złość
Tak chcę byś wreszcie sobie poszedł
Ma się tu zjawić inny ktoś
Ty wiesz, żeś zniszczył naszą miłość
Lecz ci nie robię nic na złość
Może i były szczęścia chwile
Ale ja mam już ciebie dość
Nie musisz brać na siebie winy
Ja już nie robię ci na złość
Komentarze (28)
nie trzeba wszystkim +ować
Obrachunek drobny - ok.
Nic na złość, bo jaki sens.
Dosadnie, rytmicznie i... bez zawiści na okoliczność
rozstania:)
zgrabnie i bardzo interesująco
Wszelkie złośliwości wychodzą bokiem ;) Złe uczynki
powracają do nas jak bumerang, więc nie warto je
powielać. Serdecznie pozdrawiam.
fajnie napisana ironia pozdrawiam
skoro chcesz żebym poszedł a więc idę spać miłej nocki
ci życząc:)))
dobra ironia - pozdrawiam:)
Bardzo dobra ironia a temat z życia wzięty
Pozdrawiam serdecznie :)
Super ironiczny wiersz Pozdrawiam z uśmiechem:-)
Wiersz zgrabnie napisany a treść - tak też w życiu
bywa - przegranym.
Peelka ma racje nic na sile. Niech wiec już sobie
idzie bo nie ręczę za siebie. Serdeczności.
świetna ironia...jak się nie odzywasz to robisz mi na
złość:) pozdrawiam Adelaa
Odważnie i stanowczo. Pozdrawiam.
Sugestywnie, rytmicznie.
Pozdrawiam:)