Nie stało się nic.....
Przychodzę do Ciebie
byś ulżył męczarniom.
Obolała, smutna kobieta.
Noc pali znużeniem, sen odchodzi od
powiek.
Nie pękły skały
nie rozdarły się zasłony.
Przyrośnięta do swego czasu milczę.
Zgubiłam nić sensu.
Miotam się między światłem a cieniem,
między słowem, a mętną filozofią
samotnie.
Komentarze (41)
Dziękuję Maćku.
czytam z podobaniem
Dziękuję za wizytę życząc słonecznej niedzieli. :)
Dziękuję Sławku, wzajemnie.
Miłego weekendu pani Elu. :)
Wszystkim dziękuję za komentarze, pozdrawiam was
bardzo serdecznie.
Bardo wymownie, pozdrawiam serdecznie;)
Smutno
Pozdrawiam
Taka melancholia życia - boli Pozdrawiam Serdecznie
Noc także ma swoje prawa.Pozdrawiam
w nocy przychodzą najgłupsze myśli i najlepsze
wiersze. :):)
smutny refleksyjny przekaz - samotność jest bolesna
...
pozdrawiam
smutek samotności, dojmujący i bardzo dotkliwy...
smutny ale pięknie napisany
życzę miłego popołudnia :)
mily;
jestem tego samego zdania.