nie szukaj mnie
myśl o tobie
nie pozwala mi na sen
zgubiłam się
odgaduje gwiazdy
księżyc patrzy na mnie
półgwizdkiem
śmieje się
że miłość znowu nie wyszła
chce odnaleźć w końcu siebie
Szukam drogi
która wskaże mi sens
mojej tułaczki
nie pytaj o moje marzenia
skryłam je głęboko
gdzie nikt ich już nie odgadnie
chce spokojnego snu
kołysanki z dziecięcych lat
by zapomnieć
jak bardzo boli niemiłość
kiedy w zwykłej chwili
odnajdę siebie
nie pozwolę zbudzić serca
ucisze je
tak spokojnie
by móc
do raju uciec
gdzie miłość nie zaboli
gdzie słowa nie uderzą
nie wiem czego ty chcesz
dlatego
odchodzę
bez pożegnania
nie zostawiam śladu tęsknoty
bo i tak nie zrozumiesz
uciekam w spokojny sen
nie mam nadziei
że jutro
mnie odnajdziesz.
Komentarze (2)
Ucieczka to czasem jedno z jedynych wyjść...by z
twarzą kiedyś na swoje-lepsze-wyjść;)
Smutno mi się zrobiło po przeczytaniu Twojego wiersz
:((... ale bardzo mi sie podoba, nastrój przekazujesz
bardzo sugestywnie