Nie szukam drogi....
Cuius Regio Eius Religio....
Widzę czerń, wielką pustkę
przed sobą
Nie mam marzeń
Nie znam słowa nadzieja
Nikt nie nauczył mnie tego ważnego
uczucia
tylko złości, gniewu, nienawiści w życiu
zaznałem
Boję się .....
radość i miłość, strach we mnie budzą
Nie umiem kochać
Jestem Vamphyri, odrzuciłem to wszystko
na korzyść wiary to poczyniłem
teraz nie mam nikogo,
Sam smutek i pustkę cierpieć będę
wiecznośc
Ogień skrzepnie, blask ściemnieje
a ja wciąż z bólu nieskończoności zwijać
się będę
Z dnia na dzień coraz mniej niepotrzebnych
łez tracę
coraz mniej ludzkie staje się moje ciało
dusza nigdy najmniejszym gestem
człowieczeństwa się nie wykazała
nigdy nie byłem taki jak chcieli bym BYŁ
do momentu kiedy odkryłem w Sobie
Boga...
wtedy jego demonicznym sługom się poddałem
na własne żądanie
teraz wszystko co zechcę mam na
"zawołanie"....
Pewnej nocy zegar wybił północ
Okno otworzyło się na ościerz
Anioł nauczył mnie latać
I odszedł ......
Nadeszła pora, by cofnąć się w czasie
By podążyć za bladym blaskiem księżyca
Wiara przyprowadziła mnie tutaj
Przyszedł czas by odciąć linę
I odlecieć.....
Raz jeszcze otworzyć
Ciemną skrzynię cudów
Widzianych przez oczy
Jedynego z czystym sercem
Kiedyś, dawno temu
Jestem wciąż znienawidzony,
lecz moje ślepe oczy widzą to czego nie
dostrzegają inni
Dla tego wiedziałem którą ścieżkę wybrać
Gdzie skręcić, gdy szedłem wraz z tłumami
innych
jak lunatycy co odłączyć się od ogółu nie
potrafią
Nie jestem prorokiem, w ten sposób nie
myślę
bo nie mma powodu by drogę Twą zmieniać
Od "Boga" ogółu odwacać nie mam zamiaru,
'cel życia' to przecież śmieszne słowo
przestało ono dawno dla mnie
istnieć.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.