Nie trzeba być
Nie trzeba być masochistą
by usłyszeć niemy krzyk
przyjemności
niczym wprawny kochanek
o głosie skowronka
który wychodzi z łoża
przed wschodem słońca
śpiewając radośnie
już
oczekuję niecierpliwie
na jego powrót po zachodzie
gdy niebo purpurą jest malowane
aż po horyzont
słyszę jego głos
a jeszcze nie umilkło
echo wczorajszej nocy
w pamięci mam obraz
zrywanej szaty
i blask nagości
cichutko mówił jesteś
jak delikatny liść paproci
kołysany wiatrem
biodra lekko unosisz
piersi masz jak aksamit
palcami rysował
na nich zygzaki
niczym błyskawice
sunące po niebie
kropelki deszczu zraszały
nasze usta
już i tak
wilgotne od pocałunków
Autor Waldi
Komentarze (23)
...czasem i trzeba było...by inni też to
znali...pozdrawiam
pięknie romantycznie o miłości z nutką subtelnego
erotyzmu:-)
pozdrawiam
:)
hmmmmmmmmmm no no no Waldi ;)
Pozdrawiam z usmiechem
Pieknie stawia Peel, te zygzaki, jak blyskawice.
Pozdrawiam Waldku i dobranoc.:)
Witam na chwilę jestem później się znajdę ..
Bardzo plastyczny i zmysłowy
obrazek.
Miłego wieczoru życzę
Waldi :)
Trzeba mieć dobra słuch, żeby usłyszeć niemy krzyk ☺
serce to potrafi.
Pozdrawiam serdecznie :)
Niemy krzyk przyjemności, cudowne :)
Ładny subtelny erotyk
Pozdrawiam
Jak ja sobie pomarzę o tym co piszesz to po mnie
przechodzą aż dreszcze i proszę o jeszcze:)
Pozdrawiam:)
Waldi! Wow rozwijasz się na polu poezji
romantyczno, rozmarzony
pozdrawiam:)
Tak siedzę w pracy i czytam...można się
rozmarzyć...piękne...
bardzo ładnie piszesz o miłości.
Przyjemnie się Ciebie Waldemarze czyta :)