nie wiem o czym jest ten wiersz
dla Adasia
nie gniewaj się
ale ja nie wiem o czym to jest
nic nie wiem
pamiętaj że cię lubię
gdybym gdzieś przepadła
nie krzycz że gadam bzdury
przepada się nagle niespodziewanie
no cicho cicho już
biorę w garść
już garście zaciskam
na sobie
ten wewnętrzny niepokój
nie daje czasem oddychać
nie wiem czy rozumiesz
świat jest przepiękny - strasznie
brzydki
jest taki ciepły - taki lodowaty
czerń jest tak czarna że nie sposób jej
nazwać
a biel tak jaskrawa że nie potrafię zamknąć
oczu
nic nie piłam jestem zdrowa na umyśle
nie przerażaj się
że z wiekiem to nie przechodzi
idź
idź i pamiętaj
o tych najgorszych
niezrozumiałych wierszach
Komentarze (25)
Dziekuję bardzo Czytelnikom.
lubię taki mini chaos, myślę, że wiesz o czym to jest,
pozdrówka
sama zobacz co ja wypisuje:
odpowiednio stylizowany uśmiech
nadaje chwilowy sens
nie trwałe w doznanie
dla lalek, zabawek i fascynacji ciałem
wiem, jestem lekkomyślnym spojrzeniem
absorbuje problemy, wcieram Je w skórę
taki korporacyjny sposób na nudę
ale chyba największym z grzechów
jest co napisze i czuje
w moją dusze powinien zaglądać tylko Bóg
czasem, za nic w zamian!
po co Go wyręczać
czarna magia dla każdego
kto zrozumie Boga?
skoro Jest miłością
chyba zrozumie mnie najlepiej
za czym w życiu podążam
R.S
:( cii_szo, masz na stałe tę przestrzeń w mojej
głowie, strefa komfortu o nazwie Halina :)
ale to czasem nie pomaga, jakoś tak traumatycznie u
mię się porobiło najpierw Mama teraz Ciocia i mąż
kuzynki, to nie nastraja do pisania a nawet gdyby to
coś nie wychodzi;( tak jak ten wczorajszy wiersz
którego usunąłem bo był marny.
Spotkałem twoją Kasie (robi wrażenie) usłyszałem o
twoich planach Poetyckich, jestem skłonny uczestniczyć
w przedsięwzięci jeżeli czas pozwoli i wybaczysz mi
mój smętny nastrój.
Robert
p.s
nie wiem jak pisać, by nie urazić Boga
cii_szo,
dziękuję za cierpliwe podejście do mojego gadulstwa :)
Również i ja jeszcze miewam doły - krótkotrwałe, ale
nie pozwalam myślom, uczuciom, emocjom wpadać w te,
które inni pode mną kopią :))
Niech Cię spokój prowadzi :)))
Dwa w jednym uroki i brzydota świata pozdrawiam
sam proces myślowy nie wystarczy by zrozumieć , tak
coś czuje.
Robert
Drogi mój Półusmiechu:) Masz jak zawsze rację,
kontrasty coś wyostrzają lub zamazują, a cóż mozemy
powiedzieć o niektorych "wierszach"? A cóż możemy
odpowiedzieć na miliony pytań, o sens, bezsens? A o
czym to jest? Nie wiem. Nic nie wiem. I tak jest być
może dobrze:)
Danusiu, kocham recytować:) Dzieki kochana:)
Babciu Teresko, miło, ze mnie odwiedziłaś:)
Wspaniale się rozgadałaś. Jest to podobne widzenie
świata do mojego i podobne obecnie nastawienie. Nie
jest mnie w stanie zadziwic ani zdenerwowac coś, co
jeszcze rok, dwa lata temu, powodowało łzy.
Tutaj chodziło mi o ten wewnętrzny ból, jaki odczuwam
czasem, o tę nieopisaną tęsknotę za czymś... Za czym?
trudno mi odpowiedzieć, może za takim jakimś
zespoleniem z tym światem, za zrozumieniem ze strony
tego świata, za wszechogarniającą miłością, za uwagą?
Naprawdę to trudno zdefiniować. Zadziwienie nad
pięknem i brzydotą świata wciąz we mnie jest i oby
pozostało. Mnie jest bardzo bliski Stachura(miedzy
innymi) gdyż podobnie cierpiał. Adaś wpadł w mały
tragizm, gdy usłyszał, ze ten ból z wiekiem nie
mija:))) bo to młody chłopak. "Tyż" poeta:)
Tak, świat jest piękny - świat jest brzydki. Kocham
Go. Nigdy kompletnie się nie załamuję!!! A za
cholerę;) Ale miewam doły. Zycie mnie zahartowało.
Jak się cieszę, gdy tak się Ktoś rozgadowuje;)
Dziękuję, że podzieliłaś się sobą. Bardzo:)
cii_szo,
Widocznie mamy odmienne konstrukcje:) (brak tu
sarkazmu!)
Nadal uważam, że "to" (w moim rozumieniu), przYchodzi
z wiekiem albo/i z wraz ilością oraz z natężeniem
zebranych doświadczeń
życiowych.
Przed ponad dwoma laty przeżyłam kolejną "katastrofę",
która o mało co nie wytrąciła mnie z orbity, nie
odbrała mi wiary w ludzi, a także... w siebie.
Miałam dwa wyjścia: albo kompletnie się załamać,
ubolewając nad sobą,
nad złym/niesprawiedliwym losem, złorzeczyć
"sprawcom", i grzebać
rozpaczliwie w ruinach i popiele...
Albo: zamknąć definitywnie poprzedni rozdział, zakasać
rękawy, i mimo
ogromnego zmęczenia fizycznego oraz psychicznego,
próbować "stanąć na nogi", wierząc po cichu w przyszłe
małe, prywatne zwycięstwo...
Było to dla mnie przełomowym doświadczeniem - zarówno
w sferze
emocjonalnej, jak i fizycznej. Przestał mnie dziwić
świat, w szerokim znaczeniu - jest takim, jakim ja go
widzę, czy chcę widzieć. Już nie dziwią/nie wytrącają
mnie
z równowagi ludzie - ich zachowania, takie czy inne...
Jedynie dobro, szczerość, bezinteresowność budzi
jeszcze dziewczęce zakłopotanie, i nadal wyzwala
wdzięczność,mimowolnie wzruszając...
Odnalazłam w sobie spokój/uśmiech wewnętrzy, dzięki
któremu nie
tracę "fasonu" w krytycznych sytuacjach życiowych, nie
pozwalam się dołować, nie rozdzieram szat, i choć nie
jestem bierna, to nie walczę z wiatrakami, i nie
próbuję na siłę naginać zdarzeń, gdyż czuję, jestem
przekonana, kopnięta przez ostatnie doświadczenia, że
wszystko co mi się przytrafia, ma głęboki sens,
którego na danym etapie życia jeszcze nie jestem w
stanie rozszyfrować... Dopiero po fakcie wszystko
staje się oczywiste,
i jasne jak słońce, mimo, że czasem nie po mojej
myśli...
Mogłabym jeszcze wiele na ten temat pisać, posiłkując
się przykładami
z własnego życia, ale... Bejowo, nie jest miejscem, na
którym można
się otwierać.
Zresztą, być może, mamy na myśli całkiem odmienne
"niepokoje wewnętrzne" i "zadziwienie nad światem" :)
Tym razem, to ja się "wzięłam" rozgadałam :))
Miłego :))
Skrajne emocje sa jak czern i biel. Najbardziej sa od
siebie rozne, wiec latwo wyszczegolnic jedno od
drugiego. Druk czarno na bialym to najwiekszy rodzaj
kontrastu. Chociaz podobnie zolty na czarnym w/g
badan. Pani od plastyki powtarzala zeby nie mieszac z
czarnym bo to brudzi kolory. Mogla sie nie znac i
zarazem miec racje. Wszyscy moga sie nie znac i nie
wiedziec o czym to jest. Kolory ze soba kontrastuja
tak jak czern i biel albo zlewaja sie male kropki
kolorow. Obraz rozmyty widziany tylko z dystansu. Nie
wiadomo o czym to jest gdyz z bliska widac same
kreski, piksele, slowa, powielone w wydruku.
Ja nie mam takich emocji, próbuję się doszukać
własnego sensu, pozdrawiam
Witaj. Halinko mialam przyjemnosc wysluchac jak
recytujesz ten wiersz. Jestem pelna podziwu tak dla
wiersza jak i Twojej wspanialej recytacji.
Moc serdecznosci.
Z wiekiem nie przechodzi wewnętrzny niepokój i
zadziwienie nad Światem. Oczywiscie nie wszyscy tak
mają. Jestem pewna, że Adasiowi nie przejdzie, bo to
poeta o podobnej do mnie konstrukcji;)
ale... każdy może czytać jak chce:)
Dzieki kochany Jelonku.