Nie wierzę w niebo
Bezimienne posągi
kamiennych postaci
na tym odludziu
z każdym krokiem
oddalają od celu
opluwają mnie pyłem
Nie liczę lat
w bezwolnym marszu
pośród żywych cmentarzy
z trumną na plecach
tylko drżenie rąk
przypomina o życiu
Pokryty mrokiem
zakurzony
może to już czas
pomyśleć o śmierci
ale to ja jestem bazyliszkiem
nigdy tego nie zrobię...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.