Nie wierzyłam. . .
To na prawde się stało . . .
Patrzę w Twe oczy,
Widzę w nich smutek,
Lecz oprócz tego,
Upartość i nie zdecydowanie.
Odsuwasz twarz,
Bym nie mogła jej dotknąć,
Mierzysz Mnie stalowym wzrokiem,
Zatrzymujesz moja rękę w połowie drogi,
I szepczesz. "nie.."
Odsuwasz się ode mnie,
Dwa kroki w tył,
Spuszczasz głowę w dół,
I chowasz twarz w swych rękach.
Kręcisz przecząco głową,
Jak byś odganiał natrętne muchy,
Spoglądasz na Mnie już zmieniony.
Teraz patrzysz czule,
A w twych oczach szklą się maleńkie łzy,
Które powoli myją twoje policzki,
Zbliżasz się do Mnie,
Silnym ramieniem obejmujesz w pół,
Lekko całujesz usta,
I przeczesujesz delikatnie moje włosy,
Swymi długimi delikatnymi palcami.
Znów się odsuwasz przemawiasz:
"Przepraszam maleńka że nie jestem taki jak
chciałaś przepraszam za wszystko to jedno
wielkie bagno. ja naprawdę kocham Cię ale
nie mogę.. z Tobą być.."
Spoglądasz ostatni raz,
Ocierasz rękawem łzy,
Zarzucasz na plecy plecak,
Na ustach przywołujesz sztuczny uśmiech.
Podchodzisz do innej i ją obejmujesz,
Szepczesz coś do ucha,
A ona się uśmiecha.
Odchodzicie...
To mój chłopak i moja.. przyjaciółka..
Zaczynam płakać.
Bo to wszystko nie ma sensu.
Zdradziły Mnie dwie osoby,
Którym mogłam ufać.
Więc TY,
Który szczęście oblepiasz wszystko,
Nosisz na ustach wieczny uśmiech,
I każde nieszczęście,
Masz najnowsza receptę,
Powiec mi na ucho,
Jak podnieść się po tym upadku...
Nadal Cię Kocham i nie mogę zapomnieć . . . Mineło 8 miesięcy.. ;( jak zapomniec?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.