Nie wołaj za mną
Nie wołaj za mną, kiedy już odchodzę.
Echo niczym biczem dzisiaj chłosta
plecy.
Już mnie nie zawrócisz, bom daleko w
drodze.
Moje światło gaśnie - nastał koniec
świecy.
Nie wołaj za mną - jeśli drzwi
zamknięte.
Kiedy głos za słaby - nie przebije
ściany.
We mnie tyle życia niczym kwiaty ścięte.
Więc więdnę ,usycham życiem wyczerpany.
Nie wołaj za mną, przecież już wybrałem,
finalne wyjście - żal gardło ściska.
Swej życiowej roli zagrać nie umiałem.
Końcowego gwizdka godzina już bliska.
Nie wołaj za mną - pozwól się oddalić,
póki swego życia jeszcze sie nie
wstydzę.
Na wielkie problemy - jesteśmy za mali.
Nie wszystko szlachetne - teraz tak to
widzę.
Nie wołaj za mną - wiem, o wiele proszę,
skoro bez wołania nogi ból ugina.
Wszak odchodzi człowiek - co do wniosku
doszedł,
gdy braknie miłości - oczywisty finał.
Komentarze (47)
Marku jak tu innych przekonać że to koniec jak czowiek
sam siebie nie potrafi przenonać
Pozdrowionka miłego dnia życzę
To skąd ten ból, jak się skończyło?? Może jednak nie?.
Pozdrawiam.