Nie wspomnę już o nienawiści...
i pęknięte dłonie poprzecinane od ubytku
wszystkich palców
zagubione przy ciele jak matka przy
cmentarzu
łzy obsuwają się do oczu
przepełnione żalem po utracie domu
wargi pierzchną od westchnień
serce nie zasypia na noc
przejęte cierpieniem jakoby osłoną przed
wszystkim
i walą się popękane lenistwem stare
kamienice
szyby wylatują z okien na zawołanie
jednego odgłosu
nie wspomnę już...
nie wspomnę o nienawiści...
autor
Nataliesoul
Dodano: 2007-05-05 16:35:34
Ten wiersz przeczytano 526 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.