Nie Wszystkich Zbawionych
tym ze "sfery sacrum"
Jutro Wszystkich Zbawionych;
chichoczesz nad moim grobem
Twój płytki refren zamiast zniczy,
kruszy się dłoń ma na Twym ramieniu -
wiesz - mnie zbawienie nie dotyczy...
nie pytaj, jak jest po tamtej stronie
co słychać? - głupie pytanie!
za gruba warstwa ziemi
nie patrz pod suknię w czarnej dżumie
uśmiech odwraca koła fortuny
przecież nie będę Ci rysować
szpetności czarnych aniołów,
to zapach ziemi, nie oddech moru,
przecież Ty nie wiesz, co to profanum
tu nie ma Arki Przymierza, ani tronu,
nie ma potoków wrzącej lawy,
Jeźdźców Apokalipsy, ani Gwardii Aniołów
jest trochę zgnilizny i smrodu...
ja Tobie mój chorał, pieśń pochwalną,
ja Tobie dam salon mego nekropolis:
Zagraj ze mną w Zaświaty!!!
"Sit tipi terra levis", moje kochanie,
nie strasz egzorcyzmem - już się nie
boję
Komentarze (2)
zawsze zazdrościlam ci fantazji i i owej woltyżerki na
slowach. wiersz "nie wszystkich zbawionych" to piękna
kwintesencja twojego stylu, niepokornego buntu i
ekspresji wypowiedzi. Co bardzo istotne w opisywaniu
twoich liryk jest fakt, ze naleza one zazwyczaj (lub
zawsze) do liryki bezpośredniej. jestes boginią swoich
poezji i znow dalas temu wyraz. skladam ci wielki
uklon.
Świetny wiersz. Generalnie nie jestem zwolennikiem
pisania wierszy o zmarłych w dniu ich święta albo o
jezusie w okresie bożego narodzenia. ale ten wiersz
jest inny i dlatego zostawiam plusa