Nie wybaczę, nie zapomne... nigdy!
skończyła się czułość, skończyła się miłość...nie pozostało nic...pustka
I nagle dowiaduję się całej prawdy. O tobie
tato, o człowieku upadłym
O kimś, kto powinien być mi wzorem do
naśladowania a stał się przykładem złego
traktowania
Mnie oszukałeś, mamę zraniłeś, wszelkie
nadzieje zatraciłeś
Ciągle, od nowa wierzyłam w nawrócenie
twoje, ale ty nie chciałeś żyć godnie, w
zgodzie z rodziną
Która cię kochała. Odrzuciłeś miłość,
nienawiść tobą kierowała
Kiedy szatan w ciebie wstąpił? Od bliskich
odwrócił?
Próbuje zrozumieć, co tobą kieruje, ale nie
wybaczę nigdy, nienawiść buduję
Na solidnych fundamentach wspomnień, które
ciągle od nowa mi gwarantujesz
Nie zapomnę ci tego nigdy, zgiń, zniknij z
mego świata potworze
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.