Nie zasypiaj!
Nadchodzi niczym kurtyna
Przykrywa źródło zła
Przychodzi a wtedy ja
Przerabiam rozdział znów ten sam...
Wrzeszczący chór mordowanych kotów
Unosi się póśród cegieł i traw
Myśli zeskrobane żyletkami ze ścian
Dawno straciły zapach i smak...
Puste aluminium przeciera się
Od chodników, dróg asfaltowych
Okna odbijają niewyraźne rozmowy
Uczestników przygód alkoholowych...
Echo skrytych marzeń naszych
Szydercze śmiechy i krzyki stłumione
Jęki i hałasy przegrzanych maszyn
Bezlitośnie miażdżących skronie...
Krople deszczu katujące parapet
Przygnębione mokre obrazy
Kałuże krwi potu i łez wylane
Z jednego powodu tysiąc razy...
Wszystkie te szczegóły
Zdają się krzyczeć tchem jednym
Nie zasypiaj!
Sen jest śmierci krewnym!
Wszystko ukryte za nocy kurtyną
W końcu ujrzy światło dnia
Lecz powróci a wtedy ja
Przerobię ten rozdział jeszcze raz...
...Insomnia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.