Nie zbudzę anioła
NIE ZBUDZĘ ANIOŁA
Wiecznej komnaty stracić nie mogę
usiądę przed nią melodią osnuty,
stanę na palcach, dotknę skowronka
z białego kielicha
rosy spragniony, umoczę usta
krwi kapiąca
o krwi czerwona.....uciekasz...
Zerwałem te dzwonki białe,
purpurą plamione kropelki
nie jak łza, nie jak kropla
jak rosa czerwona
i płatków korony kipieli barw
palety dogonię
o krwi czerwona.....uciekasz...
Nie mogę obudzić anioła uśpionego
ani ciebie, jej, ani jego
chciałem.. uwierzcie!..
zbudzić ze snu anioła
nie zdołam znów nie zdołam....
na rany....nikt nie zdoła....
taka wola....
o krwi czerwona... uciekasz..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.