Nie zrozum mnie źle, przyjacielu.
Nie zrozum mnie źle, przyjacielu.
To kreatura przyzwoitości, karmiąca swe
dzieci nadzieją,
Rzucająca rękawice do walki z odmiennością.
Stworzona by waśnić – by rozplątywać
dłonie.
Nie daj się zwieść pozorom wspólnoty,
- ogniska dla wybranych.
Dorzuć się drzewcem i tańcz swój plemienny
taniec,
Przy ogniu tak innym niż wszystkie
– tym jedynym prawdziwym.
I tak trwaj, dzień za dniem,
Dopóki ogień nie zgaśnie,
Lecz pamiętaj, że kiedyś zawsze nadchodzi
ulewa.
Komentarze (2)
Nie rozumiem źle. Miło pozdrawiam
Własnie jest ulewa:-)