nieasertywna
Nigdzie nie czuję się u siebie
Wszędzie natrętni, młodzi, boty
Spychana w przepaść cudzych trosk
I nie chcą przyschnąć wciąż kłopoty
Próbuję zrobić pierwszy krok
Granice stawiać od głupoty
Gdy serce krzyczy: mam już dość !
Marnować życie na pierdoły…
Dlaczego na podciętych skrzydłach
Próbuję wzbić się hen wysoko
W ustach odczuwam znów smak mydła
Połykam łzy, gdy boli mocno
Gotowa siatka przyzwyczajeń
Na twarzy maska i kaganiec
Szarpię się jeszcze niestrudzenie
Wolności moja, zabierz brzemię
I kiedy tchu brakuje w płucach
Ostatnie chwile budzą ducha
Czy warto było na życzenie
W za ciasnej klatce tyle siedzieć
Komentarze (16)
zbytnia asertywność też szczęścia nie daje, ale...
człowiek zbyt szybko się asymiluje do otoczenia.