nieba dotknąć
buda,Ruda, natchnienie
jak róż w bawełnę krew wsiąka
nikomu uciec nie dając
w podłogi nóg stukot
za milion kupię papier
a w między uda drapie
i choć nikt
nieba nie dotknął
po czasy wieczne
na ręki wysiągnięcie,
to kół stukot
stóp brudnych
od sadzy pełnej
smoły, marzeń,
wyobraź sobie
za życia skazę
Komentarze (2)
Mina prawie zrzedła po przeczytaniu , a autor podaje
klimat wesoły, wiersz prawie kłuje, z szorstkim
odcieniem, dobry,
Ciekawie spostrzegasz ten świat. Życzę bardziej
nastawienia optymistycznego. Pozdrawiam:)