Niebezpieczny dziadek
Dzień był śnieżny, bardzo chłodny,
drogą szedł dziadulek głodny,
więc zapraszam starowinę
na herbatkę i gościnę.
Szybko obiad przyrządziłam,
"mocne krople" postawiłam.
Do jedzenia się zniewolił,
kroił mięso, jadł powoli.
Wcześnie rano miałam pranie,
więc kończyłam prasowanie.
Na stoliku wtedy stałam
i firanki zawieszałam.
Stuku, puku ktoś się skrada,
pod spódniczkę rękę wkłada!
Ja ze strachu mocno zbladłam
i w ramiona dziadzi wpadłam.
Rąbnęliśmy na podłogę,
ja zwichnęłam sobie nogę,
a dziadziunio stary, chory
nabrał chęci na amory.
Szybko zrywam się z podłogi,
a zalotnik we drzwi, w nogi.
Zmyka szybko, jak szalony,
tak na przełaj, w swoje strony.
Ale teraz na wypadek
przydał by się taki dziadek,
by miłował jak przystało.
Bo mu wiele nie zostało.
Dziadka mi żal..
Komentarze (65)
I dziadek nieraz da radę :)
Serdecznie dziękuję za czytanie mojego wiersza i
pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.
Witaj,
wybacz, że zacytuję, bo nic lepszego nie przychodzi mi
do głowy:
"w starym piecu diabeł pali,
w nowym garncu woda wrze;
jak Dziadunio do Babuni
to Babunia he, he, he..."
Tego Tobie z całego serca i duszy życzę.
czytam i uśmiecham się
miłego dnia Broniu
Twoje wiersze Broniu są rewelacyjne
a już w ogóle rozbrajają humorem.Dziękuję za komentarz
miłej nocy.
Zabawny, lekki wiersz;)
Wystraszył się biedak:)
Pozdrawiam:)
miło było poczytać...pozdrawiam
:) pozdrawiam i głos zostawiam +
Fantastyczny wierszyk Bronisławo, rozbawiłaś mnie tym
dziadziuniem.
Pozdrawiam Serdecznie dziękuję
Świetny z humorem rozbawił mnie...pozdrawiam
serdecznie.
Bardzo ładnie i bardzo z humorem
Pozdrawiam panią serdecznie
oj uważaj Broniu
pozdrawiam z uśmiechem :)
Uwielbiam Twoje poczucie humoru... piszesz lekko ze
swada... teraz nie wiem czy dziadka zalowac, czy
babci... hehhhe a moglo byc interesujaco. Broniu moze
to wszystko wina tych 'kropli wzmacniajacych'... Moc
usciskow i serdecznosci.:)))