Niebiański uzdrowiciel...
Na rogu zmiętej od snu sukienki
pozostał napis oddechem pisany
w krainie marzeń coś dla mnie znaczył
na jawie jest juz nieodgadniony...
Rozleniwione ciałko
z łóżka wstać nie chce
po twarzy anielskie
włosy muskają
trzepotem skrzydeł
budzą we mnie życie
lecz jesienne poranki
nie najlepiej mnie nastrajają
wtem...
Chóry Anielskie
wraz z całym Zastępem
z sypialni filharmonię
przepiękną stworzyły
na skrzypkach, harfie, na wiolonczeli
gitarach, fletach i kontrabasie
przeniosły mą duszę... w czasie...
nogi same poniosły
obolałe ciało
Kocham Was
Niebiańskie Istoty...
tego do życia mi brakowało...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.