Niebieska rozmowa
Wtem z przeogromnym jękiem otwarły się
wrota Niebios i usłyszałam głos:
-A pani to w gościnę czy na stałe?
-Eh.. nie, no ja taakk tylko popaatrzeć..
jak to tutaj jest tak na prawdę,...bo.. bo
mówią, że opłaca się przyjść ...tak
wychwalane to miejsce więc...
-Pani jest spięta?.. skąd te nerwy...?
-W sumie to z urzędu mnie przysłali-
statystyki prowadzę. Kazano mi sprawdzić,
czy nie za dużo ludzi się tu gnieździ i
czy długów żadnych nie ma. Bo komornik
ostatnio bez pracy został to szukamy mu
zajęcia..
Wielu ludzi myśli o tym, by się tu znaleźć,
mówią o życiu dostatnim bez pokrycia
kosztów.. podejrzane to.. i wymaga
śledztwa...
-O ludzie puści...podwładni materializmu..
nieumiejący okiełznać go i uczynić swoim
podwładnym... Dławiący się drętwym
wyobrażeniem o was drugiego człowieka...
Nieświadomi żebracy miłości-.. nawet w
Skarbu Niebieskim poszukujący sztabek
złota...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.