Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Nieboszczka


Wchodzi baba do doktora, skarży się na zdrowie,
że ma bóle nieustannie i w pęcinach mrowie.
Że, łeb boli ją okrutnie, jak jasna cholera,
a jak ktoś coś do niej mówi, to nic nie dociera.

A poza tym, to lumbago, czyli wiedźmy postrzał,
obrał sobie za cel lędźwie i prowadzi ostrzał.
Nie wie czy to jest kamica, czy przydatków wina,
na dodatek, gdy ma chcicę, z ust jej cieknie ślina.

Niech pan doktor dobrze zbada, znaczy się dokładnie,
bo inaczej, Bóg jej świadkiem, ona tutaj padnie.
Dorzuciła już ostatkiem sił, babinej woli,
że gotowa jest na wszystko. Cena nie gra roli.

Doktor zmierzył wzrokiem babę, od góry do dołu,
potem kazał się rozebrać chorej do rosołu.
Ręką wskazał jej parawan, co stał w gabinecie.
Baba ściąga fatałaszki, myśląc o (...)*.

Medyk chwycił za stetoskop, wpiął w uszy oliwki,
przewód majtał się po brzuchu, głowica u grzywki.
Dość obszerny był parawan, zatem więc niemały,
kiedy doktor badał chorą, firanki fruwały.

Czy tak działo się z przeciągu, mało nas obchodzi,
w każdym razie słychać było, że baba dochodzi.
A wrzeszczała cholernica, jakby się naćpała.
Doktor jej polecił wówczas, by cicho siedziała.

Bo jak będzie się wydzierać, bez opamiętania,
to spodziewać się wnet może, stetoskopem lania.
Gdy to baba usłyszała, popadła w zadumę,
więcej gęby już nie darła, jeno żuła gumę.

Po badaniu, jak przystało w prywatnej klinice,
doktor pomógł wciągnąć babie, majtki na miednicę.
A, gdy usiadł już za biurkiem... recepta na cito!
Masz przyjść nazad na kontrolę, za tydzień kobito.

Baba patrzy na doktora, pod nosem się śmieje,
łeb już jakoś ją nie boli, nie wie co się dzieje.
No i w krzyżu, te łupanie, jakości ustało,
wszystkie te choróbska wstrętne normalnie wywiało.

Morał płynie z gabinetu, jako w rynnie woda,
która zdrowia nie szanuje, słowa na nią szkoda.
Niechaj każda więc w te pędy, nawet i ta ruda,
gna jak głupia pod gabinet. Tam się dzieją cuda.




* - sugerowana interpretacja, to - wszechświat.






excudit
lonsdaleit





12:47 Poniedziałek, 30 stycznia 2017 - ...

autor

lonsdaleit

Dodano: 2017-01-30 12:47:01
Ten wiersz przeczytano 946 razy
Oddanych głosów: 17
Rodzaj Rymowany Klimat Ciepły Tematyka Zdrowie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (14)

AMOR1988 AMOR1988

Może to dziwnie zabrzmi, ale momentami dostrzegałem
momenty erotyczne.

filutek82 filutek82

Wychodzi na to, że nie potrzeba żadnych doktorów,
wystarczy dobry seks i zdrowie gwarantowane.
Świetnie się czyta, uśmiech sam się pojawia.
Pozdrawiam:)

Baba Jaga Baba Jaga

Oj przydały się taki magik doktor.Pozdrawiam

Elena Bo Elena Bo

:))))A to taaakie cuda we wszechświecie :)))))

Ewa Kosim Ewa Kosim

popłakałam się:))))))

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Masz specyficzne poczucie humoru
i potrafisz to świetnie
zademonstrować w wierszach.
Miłego wieczoru:}

Koncha Koncha

Poproszę namiary na tego cudotwórcę, bo ostatnio
chodzę zbyt często do różnych lekarzy, a u Ciebie,
jeden, ale za to znający się na "chorobach" kobiecych.

Wesoło w tym gabinecie, aż żal wychodzić.
Pozdrawiam, życząc miłego tygodnia:)

ewaes ewaes

Swietny:)
Lekarz cudotworca:)
Pozdrawiam:)

krzychno krzychno

Zosiak wzmiankę napisała
- jeden wers za krótki,
chyba to przez nieuwagę
lub "choroby" skutki

Pozdrawiam:)

krzemanka krzemanka

I mnie oczarowało naciąganie majtek na miednicę:))
Miłego dnia.

Zosiak Zosiak

:))) A niech!

"A wrzeszczała idiotka, jakby się naćpała"
A wrzeszczała tak idiotka, jakby się naćpała

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »