niech trwa
W cichości serc dwóch zanurzeni
wsłuchani w szepty i zaklęcia
dłońmi wodzimy po swych dłoniach
czochramy włosy, brwi i rzęsy.
Po chwili usta stają się drapieżne,
w porywie mocy i pragnienia
drażnią motylim swym dotknięciem
jestem, za moment już mnie nie ma.
I gdy figlarnie patrzysz w oczy
a słowa pieszczą moje zmysły,
dotykiem błądzisz w tajne miejsca,
ja gubię przeszłośc i czas przyszły.
autor
piguła
Dodano: 2012-09-15 09:04:56
Ten wiersz przeczytano 555 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Dobrze oddane oblicze miłości. Taka ona jest:)
Pozdrawiam i życzę jej jak najwięcej :)