Niechaj
Stare. Chyba, z 2006 roku, gdy miałam 16 lat.
Niechaj ktoś nakaże nam grać
Niech rozkaże być kochankami
Nie potrzebujemy makijażu
Niech ktoś każe zagrać przyjaźń
Założymy czerwony kapelusz
Niech ktoś każe zjeść swoje usta
Zjemy, zakrztusimy się aż
Jeśli tylko tani reżyser
Z papierosem w gębie
Poprosi o scenę wiecznej przyjaźni
My znikniemy w momencie
NIC NIE JEST WIECZE
Panie reżyserze
Nie rzucaj pan słów na wiatr
Napal się papierosem
W kwestii wieczności
Tylko to nam zostało
Niechaj ktoś nakaże nam grać
Narkomanów z pokrwawionymi czołami
Nie potrzebujemy przy tym krwi
Niech ktoś każe nam być bykami
Lwami, wilkami, dnem, żaden problem
Niech ktoś każe nam ratować kosmos
Uratujemy, nie zwątpimy wcale
Jeśli tylko jeszcze raz
Poprosi o scenę wieczności
My gdzieś maluścy, w kącie
Krzykniemy: Koniec na dziś
Nic nie jest wieczne
Komentarze (1)
A ja myślę że każda chwila rozpływa się w wieczności
Dotyka jej na chwilę choć rzeczy się zmieniają
Przyszłość to tylko możliwość ale wszystko się
powtarza Tak bredzę sobie A jak reżyser nie każe grać
to co?