Niechciana:(
........dla Diedeatha
Stanęłam obok siebie
zamykając za sobą drzwi
bo myslałam, że coś zmienie
choć serce nie pozwalało mi.
Odebrałeś mi uczucie
w ostatniej minucie
Kocham Ciebie
w gorącym lecie.
Mineła zima
minęła zazdrość
powróciła tęsknota
i może cnota.
Z rospaczy do Ciebie
wyciagnął mnie mój anioł
bo czas dla mnie stanął.
Pieczęć wierności została złamana
bo już nie była przez Ciebie chciana
uważałeś że to koniec
i poczułeś się jak zaskroniec.
Myślałeś, że skrzydła Ci urosną
bo zachciało Ci się latać
że ukłony ci się wzniosą
więc odechciało Ci się kochać.
Wykorzystałeś mą naiwność
kruchość mego serca
uważałeś, że to głupia wierność
i zbudowałeś mi część skamieniałego
grobowca.
..................słonko moje....pamiętaj o mnie.......:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.