Niechciane otrzeźwienie
Potrafię godzinami rozmyślać,
jak jakaś roztargniona marzycielka.
Wznoszę się wtedy wysoko niczym
iluzjonista
wykonujący swój kluczowy pokaz.
Zamknięta w tęczowej bańce,
szybuję unoszona podmuchami
natchnienia.
Wtedy zjawiasz się Ty...
Zaopatrzony w destrukcyjną szpilkę,
którą z chęcią przebijesz mydlaną
powłoczkę.
Ty, który niczym grawitacja
przyciągasz mnie z powrotem na ziemię.
autor
PełnaSprzeczności
Dodano: 2015-07-21 00:04:57
Ten wiersz przeczytano 716 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
dziękuję ślicznie ;) pozdrawiam cieplutko
świetne zakończenie :)
od roztargnienia do marzenia
jest rozciągnięta cienka linia
ty stąpasz po niej bez balansu
niedosięgła w tęczowej bańce
czy chcesz na ziemię szybko wrócić
albo ulecieć w marzeń przestworza
ty stanowisz o swoim świecie
i możesz wygrać z grawitacją
Pozdrawiam
Czasem trzeba wrócić na ziemię.Pozdrawiam:)
Ładnie:) pozdrawiam
marzycielowi potrzebny jest ktoś kto w porę potrafi
sprowadzić na ziemię, pozdrawiam :)
I kończy na ziemi się bajka. Miłego:-)
Bardzo ładny wiersz Marzycielko. Pozdrawiam Cię
serdecznie. :)
zabrzmiało jak patetyczny opis rozdziewiczenia
wielokrotnego :)) ależ mam skojarzenia :)
Errata*cały:)
Jak widać,czas iść spać.
Dobrej nocy:)
Pięknie i romantycznie. Pozdrawiam.
dziękuję :) również pozdrawiam serdecznie
Bały czas w obłokach bujać się nie da,zatem takie
otrzeźwienie bywa wskazane:)
pozdrawiam i uśmiech zostawiam:)
Podoba się cały bardzo, ale zwłaszcza 2 ostatnie
wersy.
Pozdrawiam;)