Niechciany
Dałeś mi Skarb, teraz możesz odejść...
zamknęłam drzwi na klucz
dziurką od klucza wylazł
szczeliną w drewnie przesmyknął się
mosty spaliłam w ogniu nienawiści
rzekę wspomnień wpław przepłynął
odwróciłam placami do przeszłośći
cieniem rzucił się w przyszłość
gdyby zniknął rozpłynął się wyparował
pamięć z udręki wypuścił
nowemu życiu dał światło zielone
gdyby tatusiem nie zwała go ONA...
autor
malutka_perełka
Dodano: 2015-10-08 09:47:15
Ten wiersz przeczytano 508 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Ojej :)
Intrygujący wiersz o uparciuchu +)