Niechciany dar
Po co mi dałeś aniele,
miłość żarliwą jak słońce.
Wlałeś do serca za wiele,
teraz jest ciągle gorące.
Żaru takiego nie chciałem,
jakże go w sobie ogarnę.
A w nim uczucie niechciane,
co płonie we mnie na marne.
Po co mi dałeś aniele,
miłość żarliwą jak słońce.
Wlałeś do serca za wiele,
teraz jest ciągle gorące.
Żaru takiego nie chciałem,
jakże go w sobie ogarnę.
A w nim uczucie niechciane,
co płonie we mnie na marne.
Komentarze (53)
Ja to rozumiem Sotku,że jakaś piękność jak anioł
roznieciła ogień w Twym sercu...i nie zadbała,by się
przy nim ogrzewać.Nie martw się...inna doceni i będzie
dokładać paliwa.Plusik:)
...oj Sotku,Sotku nie narzekaj bo może być odwrotnie a
jaką ma wartość puste serce bez miłości i żaru....
"uczucie na marne"...w gorącym sercu ...czas zobaczyć
w drugim człowieku coś więcej niż tylko jego powłokę
zewnętrzną ...ładny a jakiż treściwy ...pozdrawiam
ciepło :))
Po co... ? W tajemnicy tkwi głęboki sens:)
Hmmm.... jak jest żar to o płomień łatwo, zawsze
należy mieć nadzieję, z nadzieją łatwiej żyć.
Pozdrawiam
Zranione uczucie i na tej bazie bardzo ładny wiersz.
Brawo. Dziękuje, za tenże tu wiersz+!
piękny wiersz"morderca na grobach kwiaty złoży"tak
właśnie to jest pozdrawiam serdecznie i dziękuję
pięknie jestem zauroczona....pozdrawiam serdecznie
wiersz dobry, rytmiczny, przepełniony
smutkiem...niespełnione uczucia...może warto tej
miłości pomóc rozkwitnąć...pozdrawiam
Ciesz się i raduj tym nadmiarem miłości i dziel się z
tymi,którzy posiadają lodowate serca...nie
narzekaj,jeszcze będziesz wdzięczny za ten wyjątkowy
dar...pozdrawiam serdecznie...
No co ty Soteczku wypisujesz...ciesz się, że masz w
sobie takie uczucia gorące, to DAR:))
ale Ty wiesz o tym dobrze, tylko się z Czytelnikiem
przekomarzasz:))) Pozdrówka ślę.
Witaj ..nic nie jest marnością można dawać każdemu
bezinteresownie,dziękuję za miłe komentarze w ten
niedzielny dzień wesoło spójrz wkoło komu możesz ją
ofiarować.pozdrawiam serdecznie+++++
Smutno mi się zrobiło, ja to rozumiem:)) Ale czy mamy
wybór:)
Sotku,jak takie zarliwe,to nie na marne....
Musi cos z tego byc... Pozdrawiam.
Bywa... samemu trzeba być sobie strażakiem, który
pierwszy ogień zacznie tłumić.
Lepiej, by serce i dusza paliły... gorszy jest lód,
którego pokrywa wciąż grubsza. Nie każdy przyznaje
się, że jeszcze może kochać, nie ma tyle siły, by
zerwać knebel z ust.
Moc pozdrowień :)