Nieczyste dusze
Pani Noc złapała w sidła
Duszę namiętnie uwiodła
Ekstazę ciemności zasiewa
Wlewając cienie przez okna
I pierścień wsadza na palec
Tyś jej na wieki przyrzeczony
I szepcze po cichu do ucha
Że weźmie cię w śmierci ramiona
Rozlewa zmrok wokół siebie
Tworzy trumnę z onyksu
Nie puści cię już przenigdy
Zamknie na zawsze wody Styksu
I razem po wieczność wszelaką
Będziecie brodzić w tych wodach
I Zwabiać dusze w ciemne otchłanie
Witając szyderczo w piekielnych progach
Szatan wam będzie Panem
A Lilith wymierzy kary
Pomocą jej wielka Astaroth
Wzbudzać w was będzie pożądanie
Wy zaś jak niewolnicy
Truposze w strzępkach ludzkiej skóry
Błagać będziecie o łaskę
Życiodajnego Amena, który
Prześmiewczo się od was odwróci
Szaleńczym śmiechem wypełni ciemność
I nie chcąc waszej męki skrócić
Styks spalać będzie po wieczność
Aż kiedyś przybędzie cień nadziei
I staniecie się żerem dla wilka Fenrira
Lecz odradzać się będziecie w żaru
zawiei
Jak złoty Feniks z szarych popiołów
I dalej pełnić swoje powinności
A ból trwać będzie gorzki niczym piołun
Komentarze (2)
Treść potrafiąca zaciekawić. Jest jak przestroga, może
warto Twoje słowa wziąć sobie do serca. Pozdrawiam:)
ech to życie - cieszymy się i płaczemy-upadamy i
wstajemy - tylko po to by dalej pełnić swoje
powinnosci ? - ciekawy wiersz - cieplutko pozdrawiam.