niedługo
zapadam się
ubrana w coraz dłuższe wieczory
odliczam spadające kasztany
obok mnie
sosny w szpilkach
niezgrabnie uciekają
w siebie
nadciąga
rzeź niewiniątek
pora dokręcić główki
kasztanowym ludkom
niedługo znów zawisną
na gałęziach
ale teraz zapal świece
będziemy wspominać
lato
autor
Ewiann
Dodano: 2019-10-09 22:50:44
Ten wiersz przeczytano 712 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Pięknie, jak to u Ciebie.
Pozdrawiam
Sutelnie piszesz o przemijaniu :)
Bardzo się podoba, szczególnie to wspominanie przy
świecach :)
Pozdrawiam serdecznie :)
O, tak...! Wspominanie lata przy świecach... to na
pewno przegoni jesienną melancholię...! Świetny
wiersz. :)
Cześć Ewa! Ładnie to napisałaś,ale czy nie za wcześnie
na jesienną depresję?
Pozdrowionka.
radość życia cięta przy samej szyi
Ewka - Marchewka najpierw Bóg da wiosnę,
poczekamy skruszeni, ja np. podrosnę.
Miłego dnia, ależ ciepło zabrzmiało.
Delikatnie poprowadzony :))
Bardzo subtelny ale z klimatem wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Oryginalnie zobrazowane przemijanie.
Miłego dnia:)
Oryginalnie zobrazowane przemijanie.
Miłego dnia:)
Pięknie.
Pozdrawiam:)
Ładna refleksja.
Wszystko zatacza koło, znów będzie lato i zielone
kasztany. Wystarczy przeczekać.
:)
...śliczne, delikatne metafory; nie lubię wierszy
białych, ale ten zasługuje na zatrzymanie:))