Niedoceniona...:(
Nie głosujcie na ten wiersz... jest beznadziejny... Nienawidze pisać takich wierszy... ale cóż jeśli to mi dyktuje serce...
Ty - któremu ufałam
Ty - ktorego kochałam
Ty - wyjątkowa osobo
Ty - okazałeś się Nikim
Patrząc na wyraz twarzy
Budziłeś we mnie niepokój
I myśląc, że to jest fikcja
skradałam się ku drzwiom o zmroku
Kochałam patrzeć na gwiazdy -
One jedyne... szczere i ciepłe...
Lecz los przewrotny miłości -
połuniu mi posmak dał...
Lecz los przewrotny miast szczęścia -
w rozpaczy krainę mnie pchał...
On był jak zmrok - ja jak gwiazda
Ja szczera - on zimny
Ja ciepła - on kłamliwy...
Ja to tylko cień człowieka
On szczęśliwy i krąbrny...
Jestem teraz jak zmrok - zimna
Zostały ze mnie szczątki szczęścia...
komu ufać już nie wiem...
Bo mnie już nie ma - to koniec...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.