Niedojrzałość
Złapałam szczęście
za umięśnione ramiona
na kilka nasyconych chemią
chwil
Podczas przypływu endorfin
wydzierżawię serce
w jego silne ręce
jako czynsz wezmę
wilgoć pocałunków
płynących z głębi
szlachetnego wnętrza
A potem
zakrztuszę się
Tobą
wypluję ze złością
dary niedoodrzucenia
Przejdę
na drugą stronę lustra
gdzie faza zauroczenia
nigdy się nie kończy
autor
Beti666
Dodano: 2010-04-11 20:46:34
Ten wiersz przeczytano 599 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.