Niedokończone sny
Raz miałam sen
iż obudziłam się…
Kiedy jeszcze młoda i we krwi noc
przechodziła w mroczną otchłań
Kiedy stary zegar wybił północ
moje łoże pękło w pół i zbudziłam się
Ściany obnażyły przede mną rozświetlone
księżycem niebo
Moim mokrym od strach ciałem wstrząsnął
chłód
Tak oto odleciałam w sen
Miałam znów sen
iż śniłam wciąż…
A w tym śnie kochałam ponownie
Na nowo wybuchł we mnie żar do anioła
Mój Stróż jeszcze raz wziął mnie pod
skrzydła
Ukazał mi świat, który będzie dla mnie
Będzie mój jeżeli oddam swe serce Bogu raz
jeszcze
Namiętnie pocałowałam mego Anioła Stróża w
usta
Tak oto utraciłam sen
…
W ciele dorosłej kobiety
uwięziona jest sześcioletnia dziewczynka
-rozmarzona, lecz już nieszczęśliwa
Gdy byłam młoda potrafiłam latać
Teraz pozostał mi jedynie niedokończony
sen
Miałam sny, gdy byłam dzieckiem…
Od kiedy dorosłam
w środku snów budzę się
Raz miałam sen…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.