Niedokończony Romans- ćwiczenie...
Nie mogę tych wszystkich pięknych słów
opowiadać innej.
Proszę! To by było nieprzyzwoite. Uratuj
mnie przed taką profanacją.
Uczucia. One należą się Tobie. Moje
natchnienie to dar od Ciebie.
Ja potrzebuję tego romansu. Ja tęsknię. Ja
już nic nie pamiętam.
Walczę z czasem, z organami wiatru, brak mi
Ciebie
odkąd zeszłaś do podziemi. Eurydyko! Czy
ktoś Ci mówi
tak słodko o pożądaniu ust, piersi i warg?
Czy ktokolwiek
tak błyska nożem w mroźną noc? W burzę z
piorunami
mogę zabrać nasze ciała, prawa Naszych Serc
leżą zasypane
pod ręką Losu. Zdmuchnę puder z Twojej
twarzy, odsłonie
giętkie ramiona. Będziemy szli –
Pamiętasz? – brzegiem jeziora,
pożeglujemy, zamykając oczy, w skomlenia
mew, chwila upojenia
odbierze nas Ojcom. Za kratą z kaszmiru
zostaną wspomnienia,
będziemy znów płakać. Nie wspomnę o niczym
z poza tego kryształowego kręgu.
Posłuszny
więzień, milczący ptak,
świerszcz wylatujący nocą na żer pustkowi.
Dwa światy, dwa nieba, dwoje figur
woskowych,
pieczęcie zmiażdżą Nasz Szeleszczący
Związek.
Maleństwa, dzieci, nie zburzą snu, ale nocą
i dniem oddam Ci chleb,
a na sekundę przedświtu, chwilę
przebudzenia, rozkoszy
– wystarczająco krótkie –
uwolnię duszę tapira lwa jastrzębia
tam gdzie mieszkają pomarańcze.
Komentarze (4)
Tam gdzie mieszkają pomarańcze.
To niesamowite jest.
żarliwy , z pasją napisany szkic ...Wspaniale się
czyta
Twoje myśli wzlatuja nad horyzontem...pieknie
Belamonte...pozdrawiam
Piękny dobry wiersz +
Apocalyptica - Romance (Bilder vonVictoria Frances)